GAG jest grupą nieformalną, grupą artystyczną skupiającą ok. 20 pasjonatów sztuki – artystów głuchych, słabosłyszących, których łączy wspólna pasja i życie w Świecie Ciszy. Łączy nas miłość do sztuki, podobne myślenie artystyczne i chęć wzajemnej współpracy, realizowania wspólnej pasji, jaką jest sztuka, rozumiana jako poszukiwanie własnego konsekwentnego języka sztuki. Należy podkreślić fakt, że nie jesteśmy stowarzyszeniem rejestrowanym, jedynie grupą artystyczną, która nie ma na celu ambicji reprezentowania całego środowiska niesłyszących osób malujących, rzeźbiących, fotografujących itp. w Polsce. Grupa jest zorientowana na organizację profesjonalnych wystaw, plenerów i wydarzeń kulturalnych z udziałem członków grupy GAG, by móc dotrzeć do jak najszerszej grupy odbiorców.
Silna tradycja wyjazdów plenerowych od kilkunastu lat pozwoliła na rozwój artystyczny i wyłonienie się grupy najbardziej znaczących artystów głuchych w Polsce. Przegląd twórczości artystów zazwyczaj odbywa się na różnorodnych wystawach poplenerowych i wystawach w ramach różnorakich imprez kulturalnych w środowisku niesłyszących w Polsce. Stylistyka i kierunki twórczości każdego z tych artystów są różnorodne. Co ciekawe, nie ma w tej grupie artystów silnego podziału na profesjonalistów i amatorów. Zarówno w grupie profesjonalistów jak i w grupie amatorów można dostrzec bardzo ciekawe indywidualności i osobowości artystyczne, mające swój niepowtarzalny styl, rozpoznawalny na pierwszy rzut oka. Przykładami pierwszymi z brzegu w kręgu profesjonalistów są takie osobowości jak Sylwia Stankiewicz, Marek Lasecki, Jacek Gałczyński, Michał Justycki, Justyna Kieruzalska, Katarzyna Szafran, Tomasz Grabowski, Karolina Jakóbczak a w grupie amatorów Alfred Polok, Renata Rosiek, Danuta Giergun, Jadwiga Starczyńska, Mirosław Śledź.
Plenery malarskie budują tożsamość głuchego artysty i wzmacniają jego poczucie wspólnoty ze środowiskiem artystów głuchych. Zarazem pojawia się problem samej sztuki osób głuchych i rozumienia jej definicji w kontekście tematyki oraz odwołań się do popularnych w ostatnim czasie symboli tj. motyl, logo ucha, symbol aparatu słuchowego, dwie ręce migające lub jedna migająca alfabet PJM.
Deaf-art charakteryzuje się tym, że przede wszystkim wykorzystywane są symbole odnoszące się do pojęcia głuchoty i sytuacji osób głuchych w społeczeństwie. Można wiele takich prac zobaczyć w innych krajach, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. W USA jest silnie wykształcona grupa artystów tworzących deaf-art: Chuck Baird, Nancy Rourke, Susan Dupor, Betty Miller, która zarazem próbuje analizować naturę deaf-artu. Deaf View/Image Art – jest to nazwa ruchu artystów głuchych w Stanach właściwie od lat 70 tych, od pierwszej wystawy Betty Miller (manifest definiujący Deaf Culture Art – De’Via manifest). Deaf-art w ujęciu De’Via opiera się na doświadczeniach bycia Głuchym, wyrażaniu tożsamości artysty Głuchego (celowo pisane to słowo jest przez duże G), pokazywaniu metafor pokazujących świat Głuchych.
I tu należy wspomnieć o powstaniu GAG – Grupy Artystów Głuchych. Grupa została założona na Facebooku w 2012 roku, ale nieoficjalne wydarzenia GAG miały miejsce dużo wcześniej. Między innymi do nich należą prywatne plenery organizowane w Łodzi, Opolu, Suwałkach, Ciężkowicach, Raciborzu. Szczególnie w roku 2012 miały miejsce dwie wystawy poprzedzające powstanie GAG – wystawa poplenerowa w Suwałkach, wystawa sześciu artystów niesłyszących w Stacji Nowa Gdynia w Zgierzu oraz wystawa w Bibliotece Ordynacji Krasińskich w Warszawie oficjalnie inaugurująca powstanie GAG. Grupa jest zamknięta i zorientowana na organizację profesjonalnych wystaw, plenerów i wydarzeń kulturalnych z udziałem GAG. Członkami jest ok. 25 osób – można określić większość z nich, jako absolutną elitę artystyczną środowiska głuchych w Polsce.
Pojawiają się czasami głosy, że tak naprawdę sztuki Głuchych nie ma z powodu braku namacalnych symboli i odniesień. Trudno tutaj się wypowiedzieć, ze względu na to, że obszar deaf-art w Polsce jest jeszcze zbyt mały by móc prowadzić jakiekolwiek dokładniejsze badania. Artysta ma swoją wrażliwość i nie powinien być ograniczony przez nakaz malowania tylko i wyłącznie w sumie wąskiego zestawu symboli głuchoty, by móc pokazać swój stan emocjonalny.
Sztuka nie byłaby intrygująca i tak interesująca, gdyby wszyscy malowali w podobny sposób i posługiwali się tymi samymi symbolami ze świata ciszy.