W dniach 1-9 lipca 2023 r. w Szczecinie odbył się Plener Malarski dla g/Głuchych zorganizowany przez g/Głuchych artystów: Olgierda Koczorowskiego i Marka Laseckiego. Plener był efektem rozmów artystów, którzy spotkali się na wernisażu wystawy Głusza w Muzeum Śląskim w Katowicach. Wtedy właśnie padł pomysł aby g/Głusi artyści spotkali się po raz kolejny. Nieprzypadkowo wybór padł na Szczecin – to właśnie tutaj w 1980 roku odbył się pierwszy plener malarski, który rozpoczął serię artystycznych spotkań g/Głuchych. Plenery malarskie w naszym środowisku to tradycja sięgająca ponad 40 lat, każdego roku (poprzez Polski Związek Głuchych do roku 2009 r., późniejsze lata poprzez GAG). Artyści g/Głusi odwiedzili wcześniej wiele miejsc w Polsce malując najpiękniejsze zakątki. W latach 90 tych nastąpiły nowe idee, wyszukiwanie nowych talentów, wymiana doświadczeń między plastykami. Plener to był czas na doskonalenie technik malarskich i przede wszystkim na kontakt z g/Głuchym instruktorem malarstwa. To była świetna szkoła malarska, ponieważ nie wszyscy mieli możliwości zdobycia wiedzy o malarstwie w inny sposób. Do ostatnich plenerów dodawano różne dziedziny sztuki: fotografia, grafika i inne. Na każdym plenerze była wystawa poplenerowa podczas której można było rozmawiać o powstałych dziełach. Ogromną wartością, oprócz pokazywania dzieł jest umiejętność rozmów o sztuce. Te spotkania i wzajemna wymiana doświadczeń rozwijały artystów i dodawały im pewności siebie. Zdarzało się i tak, że po powrocie z plenerów artyści zaczęli samodzielnie tworzyć dzieła i decydowali się na indywidualne wystawy swoich prac.
Na szczeciński plener przyjechali artyści z całej Polski. Niestety nie powiódł się plan aby przybyli wszyscy 63 artyści, którzy byli uczestnikami plenerów od roku 1980.
Czas spędzony w Szczecinie to przede wszystkim malowanie pięknych zakątków miasta a także rozmowy artystów. Niektórzy z przybyłych nie mieli ze sobą kontaktu i spotkali się po wielu latach. Wieczorne rozmowy, wspomnienia i wspólne spędzanie czasu dawało wszystkim wiele radości. To były dni w czasie których zwiedzano miasto – od lądu ale i od strony wody także w czasie wyprawy łódką. Była też wyprawa do Wolina i nad morze do Międzyzdrojów, tak aby odpocząć, pobyć ze sobą i zdobyć pomysły na nowe prace. Niezwykle ważnym wydarzeniem była wędrówka szlakiem historii życia artysty Henryka Osten-Ostachiewicza. Plener spełnił pokładane w nim artystyczne oczekiwania – powstało wiele wspaniałych prac, portrety artystów, detale architektoniczne i inne.
Ostatnim dniem pleneru była uroczysta kolacja w restauracji. Chyba to był ostatni plener taki wspólny dla wszystkich chociaż może znowu zatęsknimy do wspólnych rozmów i działań artystycznych, kto wie….